
„Niewydolność serca zmieniła moje życie, ale nie odebrała mi nadziei” – rozmowa z Moniką, 50-letnią kierowniczką w urzędzie
Monika od sześciu lat żyje z diagnozą niewydolności serca. Opowiada o pierwszych objawach, drodze do rozpoznania, zmianach w pracy i domu oraz o sile, jaką daje wsparcie rodziny i społeczności pacjentów.
„Z niewydolnością serca można żyć i pracować. To wymaga uważności i zmian, ale nie odbiera marzeń.” — Monika
-
Kiedy po raz pierwszy poczułaś, że coś jest nie tak?
Monika: Zaczęło się od duszności i zadyszki przy zwykłym wchodzeniu po schodach. Tłumaczyłam to stresem i brakiem snu, ale dołączyły obrzęki nóg i stałe zmęczenie. Gdy pojawiły się kołatania serca i zawroty głowy, umówiłam wizytę u lekarza rodzinnego.
-
Co wydarzyło się podczas pierwszych konsultacji?
Monika: Badania krwi (m.in. BNP) i EKG wyszły niepokojąco, więc dostałam pilne skierowanie do kardiologa. Usłyszałam po raz pierwszy słowa „niewydolność serca”. Lekarz wyjaśnił, że moje serce pompuje krew zbyt mało wydajnie. W moim przypadku przyczyną była kardiomiopatia rozstrzeniowa, prawdopodobnie pozapalna — po przebytym, niedostrzeżonym wtedy zapaleniu mięśnia sercowego.
Wczesna konsultacja i konkretne badania pomogły szybko uporządkować diagnostykę i wdrożyć leczenie. -
Jak zareagowałaś na diagnozę?
Monika: Szok i strach: „Mam 44 lata, a serce zawodzi?”. Nie wiedziałam, czy dam radę w pracy i w domu. Kluczowa była jasna rozmowa z lekarzem — usłyszałam, że to choroba przewlekła, ale leczenie i zmiana nawyków bardzo poprawiają rokowanie i jakość życia.
-
Jak wyglądało wdrożenie leczenia i zmian stylu życia?
Monika: Zaczęłam przyjmować leki (m.in. beta-blokery, inhibitory konwertazy, diuretyki). Dostałam zalecenia ograniczenia soli, regularnych kontroli, monitorowania masy ciała i wypoczynku. Najtrudniejsze było zwolnienie tempa — przez lata byłam „wszędzie i zawsze”. Dziś wiem, że uważność na ciało to nie kaprys, tylko warunek zdrowia.
-
Jak choroba zmieniła codzienność Waszej rodziny?
Monika: Mąż starał się być „opoką”, ale widziałam jego niepokój. Dzieci — nastolatki — przejęły część obowiązków: zakupy, gotowanie. Choroba nas zbliżyła: rozmawiamy szczerze o lękach i potrzebach. Nauczyłam się prosić o pomoc — to nie słabość, tylko dojrzałe dbanie o siebie i bliskich.
Rodzina to „domowa rehabilitacja”: wsparcie emocjonalne, realna pomoc i pilnowanie zaleceń. -
A praca? Jak zareagował zespół na Twoją sytuację?
Monika: Najpierw ukrywałam diagnozę, bałam się łatki „nie da rady”. Kiedy się otworzyłam, zobaczyłam ogrom empatii. Zaczęłam delegować zadania, zespół — co wzruszające — „pilnował” mojego kalendarza, bym nie brała nadgodzin. Jako kierowniczka zrozumiałam, że proszenie o wsparcie buduje kulturę troski i zaufania.
-
Jakie momenty były najtrudniejsze i co Ci wtedy pomagało?
Monika: Akceptacja, że to choroba przewlekła. Pomagało mi „rozbijanie” problemów na kroki: wizyty kontrolne, rehabilitacja, dziennik objawów. I rozmowa — z rodziną, lekarzem, innymi pacjentami. Nadzieja wracała wraz z rutyną małych, dobrych nawyków.
-
Czy korzystałaś ze wsparcia grup pacjenckich i organizacji?
Monika: Tak — to był przełom. Online trafiłam na społeczności pacjentów i na działalność Stowarzyszenia Serce na Banacha. Tam dostałam rzetelne materiały, wiedzę o rehabilitacji i terapiach, a przede wszystkim — poczucie, że nie jestem sama. Organizacje uczą, jak rozmawiać z lekarzami, gdzie szukać pomocy psychologicznej i jakie mamy prawa jako pacjenci.
-
Twoje trzy najważniejsze wskazówki dla osób z nową diagnozą?
- Zadawaj pytania lekarzowi i notuj odpowiedzi — lepiej dopytać dwa razy niż żyć w niepewności.
- Nie zwlekaj ze specjalistą i rehabilitacją kardiologiczną — wczesna interwencja to realna różnica.
- Dołącz do społeczności pacjentów — wiedza i wsparcie oswajają lęk i ułatwiają codzienność.
Dlaczego organizacje pacjenckie są tak ważne?
Stowarzyszenie Serce na Banacha i inne grupy pacjentów to „most” między gabinetem a życiem codziennym. Oferują:
- Edukację i materiały zrozumiałe dla pacjentów (objawy, leczenie, styl życia, praca, podróże).
- Wzajemne wsparcie — wymiana doświadczeń, motywacja, poczucie wspólnoty.
- Nawigację po systemie — ścieżki diagnostyczne, prawa pacjenta, dostęp do rehabilitacji i pomocy psychologicznej.
- Głos pacjentów w dialogu z ekspertami i decydentami, by opieka była bardziej przyjazna i skuteczna.
Jeśli czujesz się zagubiony_a po diagnozie — zacznij od rozmowy. Wsparcie społeczności realnie zmniejsza stres i poprawia współpracę z lekarzem.
Perspektywa rodziny i pracy — dwie osie równowagi
Dom: proś o pomoc, dziel obowiązki, ustal „sygnały ostrzegawcze” (np. nagły przyrost masy ciała, duszność, obrzęki) oraz plan działania. Krótka, szczera rozmowa raz w tygodniu działa lepiej niż miesiąc domysłów.
Praca: ustal priorytety, deleguj zadania, dbaj o przerwy. Dobra kultura organizacyjna wspiera zdrowie liderów i zespołów — to inwestycja, nie koszt.
Materiał edukacyjny. Nie zastępuje porady lekarskiej. W razie niepokojących objawów skontaktuj się z lekarzem lub wezwij pomoc (112/999).
Sprawdź terminy leczenia NFZ
Zadbaj o zdrowie – nie czekaj dłużej niż trzeba
Dzięki naszej prostej wyszukiwarce szybko sprawdzisz najkrótsze dostępne terminy wizyt, badań i zabiegów w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia.
- Szybkie sprawdzenie dostępnych terminów
- Najbardziej aktualne dane z systemu NFZ
- Poradnie specjalistyczne, badania obrazowe i inne
- Brak logowania – całkowicie bezpłatnie
🔍 Sprawdź już teraz i skróć czas oczekiwania!
Przejdź do wyszukiwarki NFZ
🧠 CardioAI – Twój osobisty asystent zdrowia serca
CardioAI to nowoczesna aplikacja wspierająca osoby z chorobami serca w codziennym życiu. Monitoruj objawy, zapisuj ciśnienie, tętno, wyniki badań i przyjmowane leki. Korzystaj z inteligentnych podpowiedzi, analiz i przypomnień.
- ✔️ Dziennik zdrowia i objawów
- ✔️ Inteligentna analiza i ocena ryzyka
- ✔️ Przypomnienia o lekach i wizytach
- ✔️ Edukacja i poradniki dla pacjentów
